Dieta mamy karmiacej

Sezon truskawkowy w pełni. Większość osób wie, że truskawki są jednym z częstszych alergenów.  Duża część kobiet unika jedzenia truskawek w momencie karmienia piersią. Najśmieszniejszą rzeczą jaką słyszałam na ten temat, to to, że pestki z truskawek przedostają się do mleka 🙂

Wyobraźcie to sobie. Odciągasz mleko laktatorem, a w butelce jest coś na obraz deseru z ziaren chia – białe mleko a w nim pestki z truskawek 🙂 Osobiście się z czymś takim nie spotkałam 🙂 i mówię wam, że to jeden wielki mit. Potwierdzeniem niech będzie fakt, że sama truskawki jem codziennie od dobrych kilkunastu dni 🙂

Mitem jest sama dieta mamy karmiącej. Już wielu mądrych ludzi o tym pisało, że coś takiego po prostu nie istnieje. Mimo to, nadal spotykam się mamami które mają dietę eliminacyjną, która czasem wygląda tak, że jedzą tylko kilka produktów a więc dieta jest bardzo uboga w witaminy i inne składniki odżywcze. Z czego więc organizm ma wyprodukować pokarm? Skoro same nie mamy zdrowej diety dostarczającej nam odpowiedniej kaloryczności czy potrzebnych witam i minerałów?

To co jemy w niewielkim stopniu wpływa na to co powstanie w naszych gruczołach piersiowych. Dieta mamy powinna być zdrowa i zbilansowana- czyli taka jak każdego człowieka. Nie mniej zapotrzebowanie energetyczne kobiety karmiącej zwiększa się do ok 2800 kcal, czyli rośnie o ok 500 kcal. Ma to związek z dużym wydatkiem energetycznym jaki jest potrzebny na produkcję mleka.

Na co więc zwrócić uwagę karmiąc piersią ??

To co jadłaś w ciąży sprawiło, że twoje dziecko zdołało już poznać wszystkie te smaki, których Ty próbowałaś. Nawet silnie działające wzmacniacze smaku takie jak czosnek czy cebula. W czasie laktacji wcale nie musisz z tego rezygnować, gdyż maluch już je poznał za czasów „brzuszkowych”. Czosnek i cebula to naturalne antybiotyki, nie rezygnuj z nich – wzmocnią twój organizm szczególnie w okresie wzmożonych zachorowalności.

Ograniczenie spożycia produktów alergizujących ma sens tylko wtedy gdy mamy potwierdzenia serią badań, że dana substancja wywołuje alergię!

Permanentnie kolkom dzieci przypisuje się nieprawidłową dietę matki w czasie karmienia piersią. Z tego co wiadomo etiologia kolek nie jest do końca poznana, nie mniej jednak zakłada się, że główną jej przyczyna występowania u niemowlaka jest niedojrzałość układu pokarmowego. Maluchy mogą mieć również problem z zaleganiem gazów, nietolerancją białka czy też uczuleniem na białko mleka krowiego. I żadna z tych przypadłości NIE jest winą złej diety mamy, a właśnie niedojrzałością układu pokarmowego dziecka. Po prostu trzeba poczekać i już…

Każde dziecko rozwija się w swoim tempie i każde jest inne. Dlatego droga mamo – jeśli karmisz piersią – nie stosuj diety eliminacyjnej! Jedz zdrowo i to na co masz ochotę. Obserwuj swoje dziecko. Jeśli zauważysz, że po danym pokarmie u Twojego dziecka pojawiają się nieprawidłowe objawy takie jak np. wysypka, biegunka, wymioty, krostki czy jakiekolwiek plamy zrezygnuj z podawania konkretnego posiłku na pewien czas.

Raczej mało prawdopodobne, że Twojemu dziecku będzie coś się działo po pięknych polskich soczystych truskawkach. Jeśli już coś zaobserwujesz, będzie to raczej wynikiem stosowanych nawozów czy pestycydów. Dlatego polecam jeść nasze polskie sezonowe owoce i warzywa z zaufanych źródeł.

Podsumowując:

Zalecenia dietetyczne dla karmiących:

  • Jedz zdrowo
  • unikaj przetworzonego jedzenia, z dużą ilością konserwantów
  • unikaj alkoholu

Truskawka jest źródłem wielu witamin z grupy B (B1, B2), a także A i PP. Ma też więcej witaminy C niż same cytrusy. Ponadto stanowi cenne źródło żelaza, wapnia, potasu, a także źródło magnezu i manganu. Samo zdrowie 🙂

Truskawki w dłoń i smacznego <3

M.K.

You may also like

2 komentarze

  1. Ja truskaweczki zajadam, oczywiście takie z własnej uprawy.Niestety syn ma skazę białkową i nie jem nabiału. Przyznam szczerze, że boję się spróbować wprowadzić go ponownie do diety bo wiem jak mały się męczył kiedy jadłam nabiał.

  2. Skaza białkowa też jest wynikiem niedojrzałości układu pokarmowego malucha, myślę że nie ma co się katować za długo dietą, chociaż pomogło w Waszym przypadku. Jeśli już minął pewien czas to może Pani powoli próbować wracać do produktów nabiałowych i obserwować malucha.