Brzmi groźnie i przysparza świeżym rodzicom dużo zmartwienia,
ale czy faktycznie jest to powód do paniki?
Żółtaczka fizjologiczna to jeden ze stanów przejściowych jaki możemy (ale nie musimy) zaobserwować u swojego nowo narodzonego dziecka. Stany przejściowe to odpowiednia nazwa dla takiego zjawiska, gdyż pojawia się nagle i po 1-2 dniach ustępuje, czyli dany objaw przechodzi, mija. Owa żółtaczka pojawia się zazwyczaj w 3-4 dobie życia noworodka. Charakteryzuje się zażółceniem powłok skóry i błon śluzowych oraz twardówek oczu w wyniku zwiększonego poziomu bilirubiny w surowicy krwi noworodka. Występuje dość często jednak nie wszystkie noworodki mają ten objaw, i to że u któregoś wystąpi nie znaczy że jest on słabszy, chory. Po prostu, u jednych dzieci się ona pojawia, a u innych nie.
Statystyk dokładnych nie znam i myślę, że różnią się one w zależności od wielu czynników, ale najbardziej aktualne dane jakie udało mi się znaleźć pokazują, że żółtaczka dotyka od 50 do 70% zdrowych, donoszonych noworodków. Wartości te wzrastają w przypadku wcześniaków. Im mniejsze i słabsze dzieci tym częściej występuje żółtaczka noworodkowa. W przypadku wcześniaków obejmuje nawet 90-100% dzieci.
Nasze „zmartwienie” zależy od poziomu bilirubiny, która to zaraz po porodzie zwiększa się w wyniku fizjologicznego spadku stężenia hemoglobiny we krwi. Do zwiększonej produkcji bilirubin przyczynia się także nadmierny rozpad erytrocytów, niedojrzałość wątroby dziecka, niedobory energii czy odwodnienie. Poziom bilirubiny możemy określić za pomocą specjalnego aparatu tzw. „bilirubinometru” dzięki któremu mierzymy przezskórny poziom bilirubiny. Gdy wartości będą stale wzrastać dla dokładniejszego pomiaru położna pobiera krew, kilka razy na dobę aby dokładniej określić jej poziom. Jeżeli stężenie bilirubiny przekroczy 12.9 mg% w pierwszych 3 dobach życia dziecka, lekarz neonatolog zaleca włączenie do „leczenia” fototerapię.
Fototerapia polega na naświetlaniu noworodka światłem niebieskim, które przyspiesza rozkład bilirubiny i usunięcie jej z organizmu dziecka. Czas dziennego naświetlania określa lekarz neonatolog. Jest on ściśle zależny od tego jaki jest poziom bilirubiny w surowicy krwi dziecka, czyli od stopnia nasilenia żółtaczki. Może to być kilka, kilkanaście godzin dziennie, a nawet może to być fototerapia ciągła. Dziecko układa się pod specjalnymi lampami w inkubatorze otwartym lub w łóżeczku, dzięki czemu noworodek nie musi być odizolowany od mamy. Na oczy dziecka zakłada się specjalne opaski zabezpieczające przed promieniowaniem, jednak jak największa powierzchnia ciała powinna być odsłonięta. U chłopców zaleca się zakładanie pieluszki aby osłonić narządy płciowe. W czasie fototerapii musimy zadbać o to aby dziecku zmieniać pozycję co 2-3 godziny. Dlatego też po każdym karmieniu noworodka układamy go w innej pozycji, aby jak największa powierzchnia ciała została naświetlona. Podczas fototerapii należy kontrolować masę ciała noworodka, diurezę oraz temperaturę ciała. Co 2-3 godziny oczy dziecka powinno się przemyć 0.9% roztworem chlorku sodu (NaCl)
Pielęgnacja noworodka w czasie fototerapii:
- Przed rozpoczęciem naświetlania należy przewinąć i nakarmić dziecko aby było spokojne
- pilnujemy aby dziecko miało zasłonięte oczy specjalną opaską oraz założona pieluszkę (obowiązkowo u chłopców)
- bardzo ważną rzeczą jest zwrócenie uwagi na stan czystości skóry dziecka. Noworodek podczas naświetlania poci się intensywniej, mogą wystąpić rozluźnione stolce, dlatego ważne aby dziecku często zmieniać pieluszkę, oraz dbać o czystość całej skóry
- w czasie naświetlania należy często karmić dziecko, gdyż dostarczone płyny wzmagają rozpad bilirubiny i nawadniają maluszka
Działania uboczne jakie możemy zaobserwować u noworodka w czasie fototerapii:
- podrażnienie skóry
- oziębienie noworodka
- przegrzanie noworodka
- wysypka
- luźne stolce
- nadmierne odwodnienie
- hipokalcemia- zmniejszenie stężenia wapnia w osoczu
- podrażnienie spojówek
W czasie fototerapii ważne jest także zapewnienie matce wsparcia psychicznego. Jet to dla niej nowa sytuacja, rozłąka z nowo-narodzonym dzieckiem. Dlatego dbając o noworodka nie możemy zapomnieć o matce. Pamiętaj, że Twój spokój i opanowanie w dużym stopniu wpływają na poprawę samopoczucia maluszka. To jak czujesz się Ty przekłada się w dużej mierze na odczucia dziecka. Dlatego dobre nastawienie pomoże Wam sprawniej uporać się z nową sytuacją.
Więc czy warto panikować? Nie!
Żółtaczka to zjawisko fizjologiczne- a więc naturalne. Jeśli Ty będziesz odpowiednio poinformowana i będziesz wiedziała jak sobie z nią radzić i jak postępować, spokojnie i szybko pomożesz swojemu dziecku przejść daną sytuację. Głowa do góry, My matki zawsze damy radę 🙂
A czy Wasze maluszki miały żółtaczkę fizjologiczną? Jak sobie radziłyście?? Nie chciało się Wam płakać i jeść czekolady?? 🙂
Dajcie znać w komentarzu 🙂
M.K. <3